czwartek, 14 lutego 2013

Excelsior, czyli coraz wyżej!



http://www.filmus.pl/
Takie hasło przyświeca najnowszemu filmowi Davida O. Russella „Poradnik pozytywnego myślenia”
Film zbiera świetne recenzje, ale po obejrzeniu trudno się temu dziwić. Pomimo faktu, że jest to jednak komediodramat, gdzie ludzkie problemy oraz mniejsze bądź większe tragedie przeplatają się z zabawnymi sytuacjami życia codziennego, film nie traci na swojej wartości. Często cokolwiek co związane z komedią kojarzy nam się jedynie z często kretyńskimi  żartami i totalni ogłupiającą fabułą (tj. większość obecnych polskich komedii, których poziom już dawno sięgnął dna, teraz pozostaje mu  już tylko pukać od spodu). Reżyser, a zarazem autor scenariusza, na podstawie książki Matthew Quicka, wydobył to, co najważniejsze, a dialogi, mimo że niezbyt skomplikowane, nie przytłaczają tego, co najważniejsze, czyli ogólnego przesłania – think positive! Bo pamiętajmy, że optymiści nie lubią komplikować sobie życia ;)

Główny bohater – Pat (Bradley Cooper, szerzej znany z roli z niezapomnianego „Kac Vegas”),  który po dosyć ciężkich przeżyciach, kiedy to wraca do domu i zastaje swoją żonę  pod prysznicem w dość niedwuznacznej sytuacji z nauczycielem historii, musi udać się na terapię do zakładu zamkniętego. Czemu? Dotkliwie pobił kochanka żony i został u niego stwierdzony brak umiejętności panowania nad agresją. (akurat w tej jednej konkretnej sytuacji ciężko nie dać upustu swoim emocjom...).

http://www.plejada.pl/

Udaje mu się jednak wyjść z zakładu przed terminem orzeczonym w wyroku dzięki matce, która wyraziła zgodę na jego wcześniejsze zwolnienie.  Pat próbuje całkowicie zmienić swoje życie i przede wszystkim zrobić wszystko, aby wrócić do żony (no cóż, miłość jest ślepa, na szczęście w końcu ‘trzeźwieje’). Pomaga mu w tym Tiffany (Jennifer Lawrence),sąsiadka i siostra żony przyjaciela, która z kolei przechodzi przez traumę po śmierci męża i staje się nimfomanką. 


http://www.stopklatka.pl

Początkowo (mimo pewnych różnic charakterów) ciężko im znaleźć wspólny język, jednak po kilku sytuacjach, w których każde z nich poznaje słabości drugiej osoby udaje im się zaprzyjaźnić i razem próbują odnaleźć światełko w  tunelu, czyli zwyczajne wyjście na tzw. ‘prostą’. Tiffany namawia Pata by razem z nią wziął udział w konkursie tanecznym. Ten mimo początkowych obaw (nie dziwne, ciężko z walk na pięści na meczu przerzucić się na subtelne ruchy) postanawia (oczywiście też dla udowodnienia czegoś swojej żonie) jej pomóc. Tu nie chodzi o zwycięstwo w konkursie, bo oboje zdają sobie sprawę z tego, że  z zawodowcami mają raczej marne szanse, ale o zwycięstwo w zakładzie ojca (świetny Robert de Niro!), który (jako zapalony fan zakładów bukmacherskich i jednej z drużyn futbolowych) postanowił postawić wszystkie pieniądze (przeznaczone na rozkręcenie restauracji) właśnie na wygraną Philadelphia Eagles i na zdobycie przez Pata i Tiffany punktacji w konkursie wynoszącej co najmniej średnią 5.0.


I co? Rzutem na taśmę udaje im się to zrobić!  Ta scena najlepiej ukazuje niesamowicie pozytywne przesłanie i czasami taką naiwną wiarę w to, że jeśli się chce to można ;) (a szkoda, że u nas w Polsce rzadko w taki sposób się myśli..). 

   
http://www.wyborcza.pl/


Takich filmów niestety u nas brakuje.. Właśnie takich, które pokazywałyby coś więcej niż szerzący się w większości obraz zaawansowanej patologii i zacofania. Ja rozumiem, że kino ‘ambitne’ dla niektórych oznacza przemoc, gwałty, śmierć, wszechogarniającą biedę i wieczne problemy, które się tylko nawarstwiają, ale czasami warto próbować skupić się właśnie na tym ‘światełku w tunelu’. Filmy powinny dawać pozytywnego ‘kopa’ a nie wzbudzać w nas chęć zupełnego dobicia i powieszenia się na własnym prysznicu, przynajmniej ja z takiego założenia wychodzę. Excelsior!

Karolina


Kilka rad na koniec:



http://www.hcvtoniewyrok.com/



http://www.xl-pozytywnie.pl/




http://www.123rf.com/

1 komentarz:

  1. Świetny tekst. Zgadzam sie, ze w polskich filmach głownie pokazana jest tragedia, patologia i ciągła szara rzeczywistość a jak komedia to głupia, z ktorej nic nie można wynieść. Myśle ze sa one nastawione na pokazywanie takich depresyjnych klimatów ze względu na to ze i sposób myślenia Polaków jest taki. Większość myśli ciagle o tym jak mu jest cieżko, beznadziejnie, ze cokolwiek by nie było to pewnie sie nie uda, wszyscy naokoło sa okropni i brak szukania w sobie wad tylko ciagle w innych, krytyka absolutnie wszystkiego. W Polsce ludziom strasznie cieżko jest byc miłym dla drugiego i po prostu lubią narzekać. Trudno jest zobaczyć małe rzeczy z których można sie cieszyć i przestawić na myślenie, ze jeżeli zechce wszystko mi sie uda, tak po prostu i sie udaje tylko warto zmienić swoje przekonania, no dobra... i oczywiście czasem sie postarać jeśli chcemy cos osiągnąć lub zmienić a nie liczyć wyłącznie na pozytywna energię czy jak kto woli szczęście haha;) a nawet jak trafiają sie porażki trzeba zdać sobie sprawę z tego ze po cos one sa i uwierzyć ze ostatecznie nawet one przyczynia sie do czegoś dobrego. Bo zawsze nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło;) Ciężko byc szczęśliwym jeżeli ciagle myślimy negatywnie, wtedy przyciągamy do siebie same nieszczęścia tak to juz jest a nawet jak takiemu komuś przytrafi sie cos pozytywnego to pewnie tego nie zauważy, woli koncentrować sie na tym ze przeciez życie jest takie ciężkie i trudne, a świat jest zły:) Tekst idealnie ujmuje to co trzeba, z przyjemnością sie czyta. Film godny tak dobrej recenzji a recenzja na tak wysokim poziomie jak film;)

    OdpowiedzUsuń