poniedziałek, 18 lutego 2013

O przesądach słów kilka


www.demotywatory.p
Papież abdykował – „jak nic, jeszcze tylko wybiorą ciemnoskórego na jego miejsce i będzie koniec świata” – tak myśli co trzeci Polak. Ale był jeden, który wymyślił to jako pierwszy, nie był Polakiem i nazywał się Malachiasz. Powoływał się na „chwałę oliwce” – sprytni badacze dopatrzyli się w tym synonimu koloru skóry przedostatniego papieża. Ciemna oliwka – i wszystko potoczy się gładko w kierunku ostatecznej zagłady. Ale spróbujmy wejść głębiej w ten problem. Piorun uderza w Bazylikę św. Piotra, a biały gołąb wypuszczony przez papieża zostaje zaatakowany przez mewę – czy to przypadek czy może jakiś znak? Nie oszukujmy się – my Polacy wierzymy w przesądy, problem jest jedynie taki, że połowa ludzi się do tego nie przyznaje. Przypomnij sobie ile razy okrążałeś drogę tylko dlatego, że uroczy czarny kotek przebiegł Ci drogę? Ja z własnego doświadczenia wiem, że tak jest. Pamiętam sytuację kiedy czarny dachowiec niemal ścigał się z moim samochodem (wiem, że to niemożliwe, ale tak było!).
www.noto.lu

21 grudnia 2012 – mówi Wam coś ta data? Czy przypadkiem wtedy nie miało być końca świata? Majowie pewnie źle wyliczyli albo nie mieli już na czym zapisać kolejnych stuleci. Dla nas lepiej, bo życie toczy się dalej, meteoryty nie spadają, a piekło nas nie pochłonęło. Ale, ale… Spadające meteoryty? Świetlista łuna na niebie? Czy to wszystko przypadkiem nie działo się ostatnio w Rosji? Widać nawet na Putina znalazł się mocny.  Władimir wprawdzie wyławiał amfory z IV w p.n.e., walczył z niedźwiedziami, ale meteorytu już nie potrafił zatrzymać. Wróćmy jednak z raju herosów – czy to nie kolejny znak, że zbliża się koniec świata? Można by opowiadać bez końca o tym jak wulkany wybuchają, samoloty spadają, huragany niszczą wszystko, a fale tsunami zalewają lądy. Czy naprawdę jednak możemy mówić o końcu świata?? Niedługo jak tak dalej pójdzie, to będę bała się wyjść z domu w obawie przed zobaczeniem kolejnych znaków.

Drabiny, rozlane mleko, stłuczone lustra, piątek trzynastego, wstawanie lewą nogą z rana, nie ścinanie włosów przed egzaminem – wymieniać jeszcze? Bo naprawdę mogłabym tak długo. Stłuczone lustro7 lat nieszczęścia. Czy Wy też obchodzicie się z nim jak z jajkiem? Ale jak na złość - to o co najbardziej dbamy, przeważnie ma krótki okres ważności… Właściwie czemu 7 lat? A nie 10? Albo 3? Albo 4? Kto to właściwie ustalał? W żadnym dokumencie prawnym nie ma słowa o tym, żeby za zbicie lustra dawano 7 lat!!
www.demotywatory.pl

I te nieszczęsne czarne koty.. Jak to jest, że posiadacze czarnych kotów w mieszkaniach, domach nie boją się trzymać tam tych omenów zła?          
Przecież przechodzą im one drogę swoimi czarnymi łapami 50 razy dziennie –   i co? „Taki kot nie jest pechowy, bo jest mój”              – taaa… na pewno.           
Czemu właściwie czarny a nie szary, bury albo biały? 
Poza tym jak jadę wieczorem samochodem każdy kot wygląda jak czarny. Nie raz kłóciłam się z siostrą o to czy miał biały krawacik czy nie. A może plamki jasne na łapach? Paranoja… Koniec końców kończyło się to przedłużeniem planowanej trasy.

Zapomniałabym o najlepszym!!! Szczęście podobno przynosi klepanie garbatego. Tylko pojawia się problem jak go klepnąć żeby nie poczuł? Podejść od tyłu czy bez zbędnych ceregieli prosto z mostu odwinąć się i raz! Tylko tak porządnie, żeby szczęście było duże i miało kilka zer albo przynajmniej długie nogi.

Skąd właściwie się to wszystko wzięło?? Mówiąc szczerze – nie wiem, ale wiem jedno: „lepiej dmuchać na zimne”.

Justyna

www.demotywatory.pl

www.demotywatory.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz