piątek, 5 kwietnia 2013

(Anty) promocja, czyli jak promować, żeby nie wypromować


http://pl.depositphotos.com/




http://www.demotywatory.pl/
Patrząc przez okno bardziej myślimy o nadchodzącej epoce lodowcowej niż o wiośnie, nie mówiąc już o lecie. Niby klimat się OCIEPLA, a u nas niedługo będziemy jeździć na nartach przez cały rok, zmieniając jedynie gogle na okulary przeciwsłoneczne, kiedy po śnieżycach nadejdą ZIMNE , ale słoneczne dni..
I tak, zostawiając daleko za sobą temat niezwykle kontrowersyjnej pięknej polskiej pogody, a jednak cały czas trzymając się rodzimych klimatów nie tylko związanych z zimową aurą, proponuję coś bardziej relaksującego, czyli kilka słów o promocji Polski poza granicami  w wykonaniu naszych obywateli i nie tylko ;)


http://www.demotywatory.pl/

I tak:

http://www.kwejk.pl/
1) Od pamiętnych i zakończonych sukcesem (promocyjnym kraju) mistrzostw Europy w piłce nożnej (oczywiście nie dla naszej drużyny, ale skoro problemem dla nich jest strzelenie bramki takim GIGANTOM jak San Marino, to przy oglądaniu kolejnych meczów z jeszcze lepszymi przeciwnikami pozostaje już tylko wznoszenie modłów, zasłanianie oczu bądź branie mocniejszych psychotropów, żeby jakoś to przetrwać).
Tutaj mamy do czynienia z połączeniem promocji z anty-promocją jednocześnie, bo o ile Polska została wypromowana i to zdecydowanie pozytywnie, to jeśli mamy promować Polskę również przez polski sport w wykonaniu naszych masterów piłki nożnej, to daleko na tym wózku nie zajedziemy..



2) Mamy jeszcze w zanadrzu tak zwane LOGO (w liczbie mnogiej bodajże loga), które na wszelki wypadek zamieszczam, bo z przeprowadzonych badań wynikało, że 90% Polaków w ogóle nie ma pojęcia, że takie coś istnieje. No tak, ale ZA GRANICĄ na pewno wszyscy będą dobrze poinformowani! Jeśli tak jak Polacy, to w sumie nie dziwię się, że część obcokrajowców umiejscawia Polskę gdzieś w rogu Afryki..


http://www.blog.mediafun.pl/


3) iii właśnie, właśnie REKLAMY, czyli coś co lubię najbardziej od momentu obejrzenia:

a) spotu promującego Warszawę na EURO, kiedy to niczego niespodziewająca się dziewczyna spotyka na swojej drodze STALKERA, który goni ją przez całe miasto, niby w między czasie pokazując piękno naszej stolicy.. hmm, no nie wiem,  ja bym się bała, że jak przyjadę to spotka mnie to samo, a więc jakie rozwiązanie podsuwa mi podświadomość? Zakup GAZU PIEPRZOWEGO zamiast pamiątkowej syrenki :] ale na szczęście, KIBICE przyjechali!



b) innego jakże poruszającego filmiku, który pokazuje to co jest w Polsce najważniejsze , czyli oczywiście… TANIEC!!! Tańczą i gwiazdy, i na lodzie, wijąc się w rytm znanych przebojów. Oczywiście rozumiem, że musimy pokazać Polskę przez pryzmat tego, w czym jesteśmy naprawdę dobrzy, ( a z tego wynika że w tańcu)! Ale jako, że  był  to spot reklamujący Polskę i Polską Prezydencję w Radzie Unii Europejskiej to zaczynam się zastanawiać gdzie narodziła się ta jakże fascynująca idea? No dobrze, wiadomo.. niezapomniany „Taniec z gwiazdami”, ale żeby od razu tworzyć jakieś animowane laleczki, które zbliżają się do siebie niczym główni bohaterowie niezapomnianego „Dirty Dancing” w ostatnich scenach?  Jakieś cegły latają nad głowami, a oni co? A ONI TAŃCZĄ!



            Promocja czy antypromocja, niech każdy lepiej sam zastanowi się nad tym jak można popracować nad wizerunkiem Polski czy samych Polaków, bo znane są nam stereotypy, których raczej nikt nie chce powielać, chociaż pewnie i takich by nie brakowało.
Promować próbują profesjonaliści, jak wiemy, z różnym skutkiem, dlatego promujmy tak, żeby było i widać i słychać, ale Z KLASĄ!

Karolina

3 komentarze:

  1. Pierwszy raz widziałam oba te filmiki - i faktycznie - o ile ten pierwszy jeszcze w fajny sposób pokazuje miejsca w Warszawie (choć idea tego gościa goniącego piękna polską kobietą to w ogóle nietrafiona), no to ten drugi - to zastanawiam się "co autor miał na myśli" ;] i w jaki sposób chciał te Polskę wypromować, i co pokazać :P co tam niby było takiego charakterystycznego dla naszego kraju?

    Szkoda, że te działania promocyjne są na tak niskim poziomie... bo naprawdę mamy co promować! Przepiękne krajobrazy (piaszczyste szerokie plaże, jakich trudno szukać w całej Europie, góry pięke o każdej porze roku, mazurskie jeziore pełne żaglówek, puszcze...), cudowna pyszna kuchnia, kraj rozwijaja się... a co pokazują? Brak pomysłu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku tych filmików ciężko naprawdę powiedzieć "co autor miał na myśli". Tylko szkoda wydanych na to pieniędzy, które można było spożytkować na coś innego, bardziej wartościowego. Coś, co w lepszy sposób trafiło by do ludzi. Jeżeli niektórzy profesjonaliści mają problem ze zrobieniem dobrej reklamy, to może warto postawić na więcej konkursów internetowych?> Bo czasami ktoś u siebie w domu jest bardziej kreatywny od osoby, które siedzi przy biurku w pracy ;)

      Usuń
  2. Działania promocyjna mają to do siebie, że realna wycena ich rezultatów w dużej mierze pozostaje kwestią gustu.
    Poza tym trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie kto jest targetem działań promocyjnych - inaczej będą one nakierowane na turystę, inaczej na inwestora, a jeszcze inaczej na jakiegoś obcokrajowca, któremu chcemy pozytywnie przedstawić wizerunek naszego kraju (chociażby na EXPO w Szanghaju, gdzie moim zdaniem zaprezentowano fenomenalny filmik - 'Historia Polski w 8 minut': http://www.youtube.com/watch?v=2DrXgj1NwN8).

    PS. Ministerstwo Gospodarki ogłosiło konkurs na upominek promujący polską gospodarkę. Może wypuścimy kolejnego wirującego bączka, jak miało to miejsce w czasie polskiej prezydencji.
    Szczegóły tutaj: http://www.mg.gov.pl/node/17961
    PS 2. Działania promocyjna mają też drugie dno. Firm PRowych jest mnóstwo (również 'zaprzyjaźnionych'), długopisów czy maskotek może być na fakturze 1.000 (w rzeczywistości dostawa może wynieść 500 sztuk), a oszczędnościami można się 'podzielić'. To jeden z najlepszych działów do czerpania 'dodatkowych korzyści' w firmach...

    OdpowiedzUsuń