Tak jak zapowiedziałyśmy dzisiaj w "Pytaniu na Śniadanie", przygotowałyśmy kilkanaście konkretnych propozycji, dzięki którym - naszym zdaniem - studia humanistyczne zyskałyby wymiar praktyczny, zaczęły odpowiadać na potrzeby rynku pracy (czy raczej w ogóle zauważyły jego istnienie;) i wyposażyły absolwentów w konkretne umiejętności.
Jak oceniacie nasze postulaty? Które podobają się Wam najbardziej? Czy są takie, które byście skreślili? I co jeszcze dopisalibyście do naszej listy? Czekamy na Wasze propozycje! Naszym artykułem z zeszłego tygodnia rozpoczęłyśmy debatę o edukacji, zachęcone dużym zainteresowaniem chcemy ją teraz kontynuować.
Stwórzmy wspólnie listę zmian, dzięki którym studia humanistyczne przemienią się wreszcie z pogardzanego Kopciuszka w piękną księżniczkę, i wzbudzą prawdziwą miłość może nie księcia z bajki, ale każdego studenta, który się na nie zdecydował ;)
NASZE POSTULATY DOTYCZĄCE KWESTII
PROGRAMOWYCH NA WYDZIALE DZIENNIKARSTWA I NAUK POLITYCZNYCH UW
1) odejście od encyklopedycznej wiedzy – od studentów powinno wymagać się czegoś więcej niż tylko znajomości dat i nazwisk, suchych faktów, które szybko ulegają zmianie i które łatwo można w każdej chwili sprawdzić. Ważne jest położenie nacisku na umiejętność zastosowania wiedzy w praktyce; praca z książkami, tekstami, Internetem, powinna służyć rozbudzaniu kreatywności, rozwiązywaniu konkretnych problemów, formułowaniu własnych opinii, podejścia krytycznego. Opanowanie wiedzy książkowej nie może być końcem, ale początkiem procesu dydaktycznego. Należy uczyć myślenia przyczynowo - skutkowego.
2) uniwersytet powinien przynajmniej raz w
roku dać studentom możliwość (szczególnie na takich kierunkach jak stosunki
międzynarodowe czy europeistyka) wyjazdu
do którejś z instytucji
europejskich czy organizacji międzynarodowych, by poznać jej funkcjonowanie
od środka. Uniwersytet powinien wygospodarować odpowiednie środki na ten
cel i np.: dla najlepszych studentów
taki wyjazd powinien być nieodpłatny. Motywowałoby to wszystkich do
zwiększonego wysiłku.
3) należy organizować więcej spotkań z
politykami, dyplomatami, konsulami czy innymi przedstawicielami życia
politycznego i społecznego – przynajmniej raz w miesiącu. Studenci
politologii powinni mieć otwarty wstęp do Sejmu, tak jak studenci historii
sztuki mają do muzeów. W czasie toku studiów politologicznych (zarówno
licencjackich, jak i magisterskich) należy zaliczyć
przynajmniej 1 – miesięczny staż w którejś z partii politycznych/biur
poselskich. Konkretna część (np. 1/3)
zajęć powinna mieć charakter uczestnictwa w życiu społeczno –
politycznym, np. na przedmiocie „samorząd terytorialny” byłoby to pójście na
obrady Rady Gminy/Dzielnicy/Miasta, na marketingu politycznym: wybieranie się
na happeningi, konferencje prasowe, eventy, na innych zajęciach uczestnictwo w
debatach i konferencjach tematycznych (lub ich organizacja). Na stosunkach
międzynarodowych: aktywna współpraca z ambasadami i przedstawicielstwami
instytucji europejskich w Polsce, odwiedzanie ich siedzib, rozmowy z
pracownikami.
4) obowiązkowo co najmniej połowa zajęć ćwiczeniowych/konwersatoriów powinna być poświęcona żywej dyskusji na zadany wcześniej temat. Druga połowa na pracę w dużych grupach, liczących co najmniej 4 osoby. Praca w grupach odbywałaby się na zajęciach, nie zaś w domu, gdzie można „zwalić” wszystko na 1 osobę lub robić wszystko byle jak na ostatnią chwilę. Wykładowca zapewniałby niezbędne do pracy materiały dydaktyczne lub prosił wcześniej o ich przyniesienie/przeczytanie, i dopiero na zajęciach wyznaczał konkretne zadanie, na realizację którego grupa ma np. godzinę.
5) część testów/ egzaminów końcowych
powinna być przeprowadzana zbiorowo, w grupach. Uświadomiłoby to studentom, że
warunkiem powodzenia wspólnych przedsięwzięć jest zaufanie i solidarność, co
przyda się w późniejszym życiu zawodowym.
6) na stosunkach międzynarodowych 1/3 zajęć
powinna odbywać się w języku angielskim. Dodatkowo na studiach
magisterskich dla 30% najlepszych studentów możliwość bezpłatnej nauki drugiego
wybranego przez siebie języka obcego.
7) staże i praktyki – punkty ECTS powinny
być przyznawane tylko częściowo za udział w wykładach/ zajęciach, częściowo zaś
za praktyki. Im więcej godzin praktyk zaliczy dany student, tym więcej
punktów może zdobyć (do pewnego poziomu, oczywiście, żeby nie zastąpiły one
całkowicie zajęć). Nie liczy się tylko ilość, ale i jakość: praktyki
musiałyby być ściśle związane ze studiowanym kierunkiem, np. student
politologii za praktyki w firmie budowlanej nie dostawałby punktów. Propozycja:
maksymalnie można uzyskać 1/3 wymaganych na dany
rok punktów ECTS właśnie za praktyki. Kto ich nie zdobędzie, musi chodzić na
więcej zajęć teoretycznych. Motywowałoby to studentów. Obowiązek corocznego
rozliczania się z odbytych staży i praktyk (na magisterce tego nie ma).
Postulujemy też całkowite zniesienie bezpłatnych staży i praktyk, wprowadzenie
obowiązku zapłaty za pracę studenta. Dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie nowego
rodzaju studenckiej umowy cywilno – prawnej, która regulowałaby stosunki pracy
i ustaliła minimalną kwotę godzinową/ dniówkę/miesięczną pensję, wypłacaną
studentowi.
8) na wszystkich kierunkach humanistycznych
wprowadzenie przedmiotu „Budowanie i rozwój kariery” (1 rok na
licencjacie, 1 rok na magisterce) na którym zostałyby przedstawione wszystkie
drogi zawodowe możliwe po danym kierunku, wymagania, jakie trzeba spełnić, aby
podążać daną drogą, oraz realia danej pracy. Organizowano by spotkania z przedstawicielami konkretnych branż,
pracownikami, pracodawcami, absolwentami danych kierunków, którzy opowiadaliby
o swoich doświadczeniach.
9) powinien pojawić się przedmiot
„umiejętność przemówień publicznych”. Swobodne wypowiadanie się przed szerszą publicznością jest bardzo cenną
umiejętnością dla humanistów.
10) w ramach dostępnych punktów ECTS nie powinno
być z góry narzuconych przedmiotów. Powinno się wybierać je samemu z pewnej puli
przedmiotów, określonej w ramach każdego kierunku (pod kątem tych, które
studenta najbardziej interesują).
11) warto pomyśleć nad zmniejszeniem liczby
przedmiotów ogólnouniwersyteckich OGUN i zostawieniem tych, które studentów
rzeczywiście interesują. Zrobić ankietę wśród studentów, jaką tematyką
przedmiotów byliby zainteresowani.
12) ankiety ewaluacyjne – nijak sprawdzają
jakość prowadzonych zajęć (pytania typu: czy sylabus jest zgodny z tematyką
zajęć, czy wykładowca był obecny na więcej niż połowie zajęć lub czy sala jest
przystosowana do zajęć w żaden sposób nie wpływają na poprawę prowadzonych
zajęć).
Daria, Karolina i Justyna
Gratuluję inicjatywy i pomysłów, ale niestety nie poruszono największego tutaj problemu - sposobu finansowania studiów humanistycznych. Niestety, dopóki uniwersytety będą miały płacone za pogłowie, dopóty będzie trwać ta patologia.
OdpowiedzUsuńStudiując 5 lat na WDiNP spotkałem dziesiątki ludzi, które nigdy nie powinny się tam znaleźć i mimo braku wiedzy, inteligencji czy kultury osobistej, były przepuszczane na kolejne semestry aż do obrony dyplomu...