![]() |
www.pinterest.com |

Na Twitterze konto @freethenipple powstałe w kwietniu 2012
roku obserwuje 158 tys. osób. W tym tylko JEDEN z moich kilkuset twitterowych
znajomych, większość z których MA poglądy równościowe, nie ma natomiast JAK
dowiedzieć się, że coś takiego w ogóle istnieje, bo najwidoczniej dla polskich
mediów temat „nie zażre” i uparcie o nim milczą.
Co to właściwie jest Free the Nipple?
Lepiej ode mnie wyjaśni to strona internetowa
http://www.freethenipple.com/. W skrócie: to ruch, którego głównym celem jest
deseksualizacja kobiecych piersi i
sprawienie, żeby zaistniały w przestrzeni publicznej na takich samych prawach,
jak już od dawna funkcjonują w niej piersi męskie. W 2014 roku inicjatywę
wsparło mnóstwo gwiazd: Rihanna, Cara Delevigne, Miley Cyrus, Scout Willis
(córka Bruce’a Willisa i Demi Moore, która przeszła się topless po Nowym Jorku
i napisała świetny manifest tłumaczący, po co to robi, dostępny tutaj: http://www.elephantjournal.com/2015/04/female-nipples-causing-an-internet-storm-nudity/),
Madonna, Lena Dunham, Rosie Huntington-Whiteley. W 2014 roku
powstał też oparty na faktach film „Free the Nipple” o walce z cenzurą i
kryminalizacją nagiego kobiecego ciała w USA.
Kobiece piersi objęte są dziś prohibicją,
jak alkohol w latach 20. Kto chce, ma dostęp (czy też sobie poogląda), a kto
jest obrotny, może na tym nieźle zarobić. Najbardziej kusi to, co zakazane,
niedostępne - nie inaczej jest z narkotykami. Kto najlepiej zarabia na tym, że
marihuana jest nielegalna? Narkobiznes! Kto najlepiej zarabia na seksualizacji
kobiecych piersi? Pornobiznes! Piersi sprzedawane są na okładkach pisemek czy
różnych stronach w internecie tak samo jak działki pod klubami. Podobna fala
oburzenia przetacza się zarówno wtedy, gdy ludzie chcą hodować legalnie
marihuanę jak i wtedy, gdy kobiety chcą same dysponować swoimi piersiami.
Różnica polega na tym, że zwolennicy konopi potrafią się zjednoczyć i walczyć o
swoje, co pokazuje chociażby ich ostatnia akcja „Uwolnić zatrzymanych! Dość
represji za marihuanę!”, do której akces na Facebooku zgłosiło już 11 tys.
osób.
A kobiety? Potrafią się
zjednoczyć? Dlaczego polskie gwiazdy nie włączyły się do kampanii „Free the
Nipple”, którą z takim zapałem promują ich koleżanki z Zachodu? Bały się, że
zostaną posądzone o bycie tą straszną FEMINISTKĄ i trafią do jednego wora ze
Środą, Szczuką, Nowacką i Nowicką? Jeszcze ktoś nie daj Boże pomyślałby, że są
agresywne! A u nas trzeba być przede wszystkim MIŁYM, żeby dostać angaż w
ciepłym, familijnym serialu typu „Rodzinka.pl” i być kupionym przez ciepłą,
familijną widownię. Która widoku sutka mogłaby nie zdzierżyć.
![]() |
www.plejada.onet.pl |
JUSTYNA: O ile dobrze pamiętam to
temat #freethenipple poruszyła Anja
Rubik, kiedy Instagram zablokował najpierw jej prywatne konto, a następnie
oficjalne konto pisma modelki „25 magazine”. Jako powód podano, że zdjęcia,
które się tam pojawiały mogły być uważane za obraźliwe. A co właściwie było w
nich tak oburzającego? Kilka nagich piersi, sutków, pośladków, ale
przedstawionych w bardzo artystyczny sposób. Czy naprawdę młodzi użytkownicy Instagramu nie trafiają w internecie na gorsze treści? Srsly? Nagość w fotografii
nie jest niczym złym, a dla modelek jest czymś naturalnym (po coś się przecież
odchudzają!). Nie wiem czy wiesz Daria, ale Anja Rubik zapoczątkowała nawet
kampanię „Don’t fear the Nipple”,
która polegała na promowaniu tego problemu poprzez tworzenie koszulek z
charakterystycznymi zdjęciami nagich piersi.
Nie popadajmy w jakieś skrajności
– nie zachęcam do tego, żeby teraz na znak solidarności połowa kobiet na
świecie zamiast selfie opublikowała zdjęcia swoich nagich piersi. Powinno się
jednak odróżniać artyzm od pornografii. Za nagie zdjęcia na Instagramie została
również zawieszona Rihanna, która zamieściła na swoim profilu fotografie z
sesji zdjęciowej do magazynu „Lui”.
Jeżeli zdjęcia w magazynie nie obrażały uczuć jego czytelników, to czemu portal
społecznościowy zadecydował, że są zbyt odważne?
#freethenipple to świetna akcja,
która zwraca uwagę na problem nierównego traktowania nagich zdjęć kobiet i
mężczyzn. Bo goła klata jest spoko? Przecież faceci też mają sutki! Dlaczego kobiety
mają się wstydzić czegoś, co jest ich częścią?
KAROLINA: Akcja chwytliwa, nie powiem.
Dowiedziałam się o niej, podobnie jak Justyna, kiedy temat poruszyła Anja
Rubik. Dziwi jedno. Czemu w czasach, w których nagość jest tak chętnie
sprzedawana (i jeszcze chętniej kupowana) a dziewczyny na Instagramie już same
nie wiedzą, co ‘wyłożyć’ na stół, sutki są tematem tabu? Są nierozerwalnie
związane z piersiami, jeśli spojrzymy na to z biologicznego punktu widzenia.
„Free the nipples” nie ma na celu
promocji negliżu. Mamy tu istny paradoks. Nagość jest w filmach, na stronach
facebookowych promowanych przez gimnazjalistki (sic!), na Instagramie, ale w
wersji hard, a nie soft (jak to ma miejsce w przypadku
profesjonalnych sesji zdjęciowych z udziałem modelek – one po prostu wykonują
swoją pracę). Tam możemy, niczym w ZOO, poobserwować walkę samic o miano tej
najlepszej – co musi potwierdzić rozmiar jej miseczki, który często jest
bardziej widoczny na zdjęciu niż sama twarz. Nagość jest piękna, jeśli
podejdziemy do niej zdroworozsądkowo. Nagość jest wszędzie, ale czemu sutki
wzbudzają tyle kontrowersji? Akcja ma na celu wzmocnienie pozycji kobiet,
chociaż Daria, nie powiedziałabym, że jest stricte związane z ruchami
feministycznymi, moim zdaniem nie. Bardziej chodzi o brak zgody na taką formę
cenzury. Jest walka o równość, ale też poruszenie obecnego w mediach problemu agresji oraz
przemocy wobec kobiet. Mężczyźni mogą chodzić bez koszulek
(często w mieście w środku lata niestety – pamiętajmy, ulica to nie plaża),
kobiety zaś mogą być za to karane, kiedy chcą OPALAĆ się bez staników. Z taką
sytuacją spotkały się mieszkanki Szczecina, które sąd jednak w końcu
uniewinnił.
Doskonale przedstawiła to
reżyserka i autorka filmu „Free the Nipple” Lina Esco, która w wywiadzie dla
portalu Huffington Post (http://live.huffingtonpost.com/r/segment/lina-esco-free-the-nipple-campaign-/52af57a402a7605733000787) opowiedziała o swojej krótkiej produkcji oraz zaangażowaniu
gwiazd. Dajmy wyraz temu, co czujemy i nie pozwólmy, by inni narzucali nam swoje
racje, oto jej przesłanie.
Bardzo podoba nam się koszulka jednej z dziewczyn na zdjęciach (ta z piersiami), super sprawa do manifestowania takich kwestii, musimy to dorzucic do naszego zestawu 'niemoralnych' koszulek na http://www.designer.pl/projektowanie-koszulek , ogolnie ciekawy artykuł, dobrze napisany
OdpowiedzUsuń